Operacja Parchatka

Operacja Parchatka – Zimno, śnieg, daleko, mokro, dużo chodzenia, mało strzelania…Jak było?

Pojawiliśmy sie skromnym śląskim składem, 4 osoby z HAMMERA i 2 osoby z zaprzyjaźnionego CKSW Parasol. Na miejscu doklejono do nas 5 osób z ekip OCEAN 7 i Alpha Team Chełm. Tym sposobem mogliśmy stawiać czoła innym drużynom!

W sumie pojawiło się 9 ekip w terenie + spora ekipa opforu wyposażona w samochody, która pilnowała aby nie było zbyt łatwo. Wszyscy musieli walczyć dzielnie w warunkach jakie zaserwował nam kolejny przeciwnik – pogoda. Jeszcze parę dni temu, raczej nikt nie spodziewał się 15cm śniegu! Było to dla nas sporym wyzwaniem. No i nie możemy zapomnieć o podstawowym i najważniejszym – o terenie. Jeden z najciekawszych i zarazem najtrudniejszy teren na jakim przystało nam strzelać. Przewyższenia i liczne wąwozy (kilkadziesiąt na terenie gry), w połączeniu z mokrym i stale padającym śniegiem, dają mocno w kość (tym bardziej, że nasza śląska delegacja miała średnią wieku w okolicach 40tki 🙂.

Na nasze szczęście młodzi, piękni i energetyczni towarzysze, z którymi nas połączono – mocno podciągnęli nasze morale i zawiesili wysoko poprzeczkę aby dotrzymać im kroku i nie narobić wstydu. Tym bardziej, że na poprzedniej Parchatce – byli oni na pierwszym miejscu. Z góry dziękujemy za wspólną grę! Było naprawdę super!

Harcerz z Lone Wolves Team i Kruk z ASG Action – Lublin zrobili naprawdę kawał konkretnej roboty. Rozkładanie punktów w terenie przed grą i pilnowanie zadań w trakcie gry, w tych warunkach pogodowych to konkretny wyczyn. Widać też było sporo fantazji i pomysłowości przy zadaniach specjalnych, co fajnie polepsza odczucia z imprezy. Całość od strony organizacyjnej można tylko chwalić!

340km w jedną stronę. Czyli mocne 4-5h w aucie. Postawiliśmy na dwa noclegi, przyjazd na miejsce gry w piątek wieczorem i powrót w niedzielę, aby zacząć grę wypoczęci i bezpiecznie wrócić do domu. Wiele km w nogach w czasie gry i sporo wylanego potu. Formuła gry – znana z naszych śląskich “Wyścigów szczurów”, “Poranków i Wieczorów Kasiarzy” czy z Black Perseusa. Bardzo lubimy taki rodzaj gier, a ta jaką zaserwowano nam na Parchatce – oceniamy na mocne 5+
Możecie być pewni, że jeszcze się u was pojawimy!
Dziękujemy za bardzo udany weekend!

Pozdrowienia dla tych, którzy tworzyli drużynę razem z nami – bardzo było miło z wami działać!
Pozdrowienia dla wszystkich ekip, przeciwko którym przyszło nam walczyć.
Pozdrowienia dla Fundacja Pretorians – dzięki za podwózkę na punkt startowy i niezłą dawkę off roadu 😃 Pozdrowienia dla Byczek Bistro – w którym dwukrotnie przyszło nam uzupełnić kalorie – pyszne jedzonko!


PS: Wszystkich fanów Operacji Parchatka zapraszamy na naszego MARSH “GHOST” – 24h/ unplugged – obiecujemy, że wam się spodoba!

PS2: Mateusz Sokalski gdzie wynikiiii! 😃